Napadł na bank i wpadł w ręce policji po zakupie nowej konsoli

Jak daleko posunęlibyście się, by położyć łapska na nowym sprzęcie do grania? Na pewno nie tak daleko, jak 19-latek z Colorado.

Tyler Martthew Schnapp wszedł pewnego środowego poranka do banku sieci Wells Fargo w miejscowości Penrose. Po pokazaniu kasjerce trzymanej w ręce broni, wręczył jej zwiniętą kartkę z informacją "to napad, dawaj kasę" (czy coś w tym stylu). Pracownica banku posłuchała żądań napastnika, wręczając mu 1300 dolarów.

Tyler nie był jednak najbardziej doświadczonym rabusiem na świecie. Wcześniej tego samego dnia próbował obrabować inny bank w pobliskim Canon City, ale w ostatniej chwili się rozmyślił. Podejrzane zachowanie nastolatka wzbudziło jednak uwagę pracowników niedoszłego miejsca zbrodni, których pomoc pozwoliła policji sporządzić portret pamięciowy. Na domiar złego bandyta, któremu daleko do kreacji Roberta DeNiro w "Gorączce" nerwowo prowadził samochód odjeżdżając z parkingu okradzionego banku, co zwróciło uwagę kolejnego świadka. Miejscowa policja wiedziała zatem także, jakim pojazdem porusza się Tyler.

Głupota zbira pomogła funkcjonariuszom jeszcze bardziej, gdy tego samego popołudnia wracał z pobliskiego Walmartu i został zatrzymany z nowiutką konsolą na tylnym siedzeniu. Nie wiemy niestety, jaki sprzęt kupił Tyler. Po przesłuchaniu okazało się natomiast, że chłopak był ostatnio przybity z powodu utraty pracy, a na pomysł napadu wpadł nie stąd, ni zowąd po przebudzeniu. Skąd zdobył broń?

Z własnego garażu. Później okazało się, że kasjerkę sterroryzował zwykłą wiatrówką.

Źródło:
Piotr Bajda - gram.pl


Klemens
2014-05-24 06:55:40